Z powodu reformy edukacji mamy dzisiaj:
> przepełnione szkoły, korytarze, sanitariaty,
> zajęcia na korytarzach i w szatniach,
> szkoły pracujące na dwie i trzy zmiany,
> lekcje w godzinach nocnych,
> problem z kadrą nauczycielską.
– Reforma edukacji nie była przygotowana i nie była policzona – mówił dziś, 6 września na konferencji prasowej Sławomir Broniarz, prezes ZNP. – Pokazał to pierwszy tydzień nowego roku szkolnego. To rząd sprawił, że wiele szkół stało się szkołami wieczorowymi, bo lekcje kończą się w tym roku wyjątkowo późno np. o godzinie:
- 18.45 w Łodzi
- 18.55 w Bydgoszczy
- 19.25 w Bochni
- 19.30 w Śremie
- 20.00 w Poznaniu.
Takie są plany lekcji mimo nadludzkich wysiłków dyrektorów szkół.
Zapraszamy Pana Premiera do Zespołu Szkół Elektronicznych w Bydgoszczy. Tam uczniowie pierwszej klasy o godz. 18.55 mają historię.
Zapraszamy Pana Premiera do Zespołu Szkół Morskich w Gdańsku, gdzie uczniowie klasy II zaczynają zajęcia o godz. 14.20 i kończą o godz. 18.45. A następnego dnia mają pierwszą lekcję już o godz. 7.45. Część uczniów dojeżdża do tej szkoły spoza Gdańska.
Zapraszamy Pana Premiera do Bochni do liceum na lekcje matematyki o godz. 19.25.
Zapraszamy na informatykę o godz. 19.30. Taki plan mają pierwszoklasiści w Śremie.
Zapraszamy na język angielski o godz. 20.00 do poznańskiego Zespołu Szkół Mechanicznych.
Przeludnione szkoły
W tym roku mamy lekcje na korytarzu, na stołówce, w salach przerobionych z szatni i schowków.
Na przykład, w łódzkim XXVI LO języki obce odbywają się w salach w piwnicy.
W warszawskiej szkole stołówka przed wydawaniem obiadów i po, będzie salą lekcyjną z tablicą na kółkach.
Mamy obiady wydawane od godz. 11, by wszyscy zdążyli zjeść posiłek.
Mamy zatory i korki na szkolnych korytarzach, tak jak widać to na filmie z V Liceum w Słupsku.
W czasie przerwy nie można otworzyć drzwi sali na korytarz. Uczniowie i nauczyciele mają problem z przemieszczaniem się podczas 5-minutowych przerw. I mamy kolejki do sanitariatów.
Rekordowa liczba uczniów w klasie
Klasy są w tym roku bardzo liczne: 35 osobowe, 40 osobowe. W krakowskim liceum Pierwszej Damy w klasie mamy 41 uczniów. Jak uczyć np. języka niemieckiego w tak licznej klasie? Rekord – 45 uczniów w klasie – padł w Kłodzku.
Brak nauczycieli
W dużych miastach są ogromne problemy kadrowe: brakuje matematyków, informatyków, anglistów, fizyków, chemików i nauczycieli wychowania przedszkolnego.
Mamy więc w wielu szkołach zastępstwa, dyrektorzy ściągają emerytowanych nauczycieli, a przedszkola skracają czas pracy, bo brakuje obsady kadrowej.
A będzie gorzej, bo już co drugi nauczyciel przyznaje, że rozważa odejście ze szkoły i zmianę zawodu.
Tak ma wyglądać polska szkoła w XXI wieku!?
Tak wygląda polska szkoła po reformie. Nieudanej reformie.
Państwa z rządu, tych nielicznych, których dzieci chodzą do szkół publicznych oraz panią Zalewską, autorkę tego kryzysu, która dziś jest już w Brukseli, zapraszamy do szkół. Na lekcje o godz. 19.30. Rząd powinien podjąć natychmiastowe kroki zmierzające do niwelowania fatalnych skutków reformy, którą sam wprowadził!