We wtorek, 6 lutego na wspólnym posiedzeniu sejmowych komisji edukacji oraz samorządu terytorialnego odbyła się dyskusja o podwyżkach dla nauczycieli. Związek reprezentował Sławomir Broniarz, prezes ZNP (wypowiedź ok. godz. 17.30 – nagranie TUTAJ). Przedstawiciele oświatowej „Solidarności”, obecni na powiedzeniu komisji, nie zabrali głosu w sprawie wynagrodzeń nauczycieli!
Marzena Machałek, wiceminister edukacji otwarcie przyznała, że MEN sfinansuje 5% podwyżki od 1 kwietnia ze zlikwidowanego dodatku mieszkaniowego.
– Pieniądze z dodatku mieszkaniowego zostały przesunięte do kwoty bazowej – powiedziała. – Nie, nie ma zwolnień – mówiła o skutkach reformy edukacji. Po czym za chwilę dodała, że samorządy otrzymały pieniądze na odprawy dla zwalnianych nauczycieli
– Słuchając wypowiedzi wiceminister edukacji, zastanawiam się, jak daleko granica wstydu została przesunięta, kiedy słyszymy, że nie było zwolnień, że nikt nie stracił pracy, że przeprowadzone zmiany mają pełną akceptację społeczną – mówił szef ZNP.
Dodał, że planowane od 1 kwietnia podwyżki są niewystarczające, a nauczyciele sami je sfinansują ze zlikwidowanego przez MEN dodatku mieszkaniowego. Tymczasem dobra sytuacja budżetowa pozwala na realne zwiększenie wynagrodzeń nauczycieli. Prezes ZNP zaproponował, aby wydatki na oświatę i wychowanie wzrosły do 4% PKB. Jednak, jak podkreślił szef ZNP, tegoroczna subwencja nie pokrywa skutków wzrostu wynagrodzeń!
Żądania ZNP:
- wzrost wynagrodzeń nauczycieli o 15 proc., z wyrównaniem od 1 stycznia 2018 r.,
- zabezpieczenie środków na wynagrodzenia i ich wzrost dla wszystkich nauczycieli ze szkół i placówek prowadzonych przez jednostki samorządu terytorialnego i właściwe resorty,
Te żądania przedstawiciele ZNP – razem z FZZ – przedstawili minister edukacji, 24 stycznia na posiedzeniu Zespołu do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty.