- Do 26 kwietnia szkoły, przedszkola i żłobki zamknięte.
- Egzaminy i matury przełożone na czerwiec (data będzie znana trzy tygodnie wcześniej).
- Świadectwa będzie można odebrać później także w formie elektronicznej.
– Zdecydowaliśmy o przedłużeniu do 26 kwietnia zamknięcia szkół, wstrzymania międzynarodowego ruchu lotniczego i kolejowego. – poinformował 9 kwietnia premier Mateusz Morawiecki. – Przesuwamy egzaminy maturalne i egzamin ósmoklasistów. Ich datę zakomunikujemy co najmniej na trzy tygodnie wcześniej. I odbędą się one nie wcześniej niż w czerwcu, raczej w drugiej połowie czerwca – dodał premier.
Przyznał, że decyzja ta była efektem nacisków ze strony ekspertów, nauczycieli, rodziców i uczniów.
Komentarz prezesa ZNP dla Głosu Nauczycielskiego:
Decyzje władz są odpowiedzią na to o czym mówiliśmy od dłuższego czasu i na co wszyscy czekali. Przesunięcie egzaminów ósmoklasistów i egzaminów maturalnych nie tylko spełniło oczekiwania, ale jest uzasadnione obecną sytuacją. Jedyna wątpliwość jaką mam jest taka, że nie wiemy, co minister edukacji zrobi z rozporządzeniem w sprawie organizacji roku szkolnego. Bo według rozporządzenia zajęcia w ostatnich klasach szkół średnich kończą się w ostatni piątek kwietnia.
Jeżeli premier Morawiecki mówi, że egzaminy maturalne odbędą się być może w czerwcu, np. w połowie czerwca, to rodzi się pytanie co maturzystami? Moim zdaniem niezbędna będzie korekta rozporządzenia, a jeśli nie, to powinniśmy sobie zadać pytanie, co z tymi uczniami, którzy w piątek 24 kwietnia skończą zajęcia, a w czerwcu mają przystąpić do matur? Należałoby wprowadzić jakiś nieformalny obowiązek wsparcia, opieki, pomocy tym młodym ludziom, bo nie możemy ich zostawić przez miesiąc samych. Ale to jest zadanie szefa MEN.
Poza tym nawet w odpowiedziach na pytania, które pojawiały się w trakcie konferencji prasowej przewijał się stały motyw, że za wszystko odpowiadają dyrektorzy, nauczyciele i rady pedagogiczne. Nie słychać żeby minister edukacji wziął choćby jakąś część odpowiedzialności na siebie. Całą masę wątpliwości będą musieli rozwiewać dyrektorzy i nauczyciele.