Od 114 do 157 zł brutto dostaną w kwietniu nauczyciele. ZNP podkreśla, że w praktyce oznacza to, że wzrost wynagrodzeń w skali roku wyniesie 3,7 proc.
– Jeśli do tego uwzględnimy inflację – podwyżki nie przekroczą nawet 2 proc.– wylicza prezes ZNP, Sławomir Broniarz.
Teraz ministerstwo edukacji ujawnia mechanizm sfinansowania tych podwyżek. Zostaną one sfinansowane ze środków pochodzących ze zlikwidowanego w tym roku przez MEN dodatku mieszkaniowego.
„Od 1 kwietnia 2018 roku nastąpi wzrost wynagrodzenia średniego nauczycieli o 5,35%, w tym podwyższenie kwoty bazowej dla nauczycieli o 0,35% związane ze zmianami ustawy Karta Nauczyciela – przesunięcie środków wydatkowanych dotychczas na dodatek mieszkaniowy” – czytamy w liście minister Anny Zalewskiej do szefów dwóch oświatowych związków ZNP i FZZ z 19 stycznia br.
Minister edukacji oficjalnie przyznaje, że podwyżki od 1 kwietnia sfinansuje ze zlikwidowanego dodatku mieszkaniowego!
Przypominamy, że od 1 stycznia zgodnie ze zmianami w Karcie Nauczyciela – zaproponowanymi przez MEN – weszły w życie niekorzystne dla nauczycieli rozwiązania. To m.in.:
- nowe zasady awansu zawodowego (awans wydłużony z 10 do 15 lat, powiązany z oceną pracy nauczyciela),
- obligatoryjna ocena pracy (trzy lata po otrzymaniu awansu),
- ocena pracy w oparciu o kryteria, których wskaźniki określą dyrektorzy w szkolnych regulaminach,
- urlop dla poratowania zdrowia przyznawany przez lekarza medycyny pracy, w celu leczenia choroby zagrażającej wystąpieniem choroby zawodowej lub choroby, w której powstaniu czynniki środowiska pracy lub sposób wykonywania pracy mogą odgrywać istotną rolę,
- likwidacja dodatków socjalnych (mieszkaniowy i na zagospodarowanie),
- likwidacja mieszkań służbowych.
Związek postuluje jednorazowe, 15-procentowe podwyżki. Domaga się też spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim. W kwestii wzrostu wynagrodzeń pracowników oświaty współdziała z Forum Związków Zawodowych. Do współpracy zaprosił także oświatową „Solidarność”.