Od trzech lat, kiedy tylko Anna Zalewska została ministrem edukacji i ogłosiła likwidację gimnazjów, protestowaliśmy przeciwko tej chaotycznej i za szybko wdrażanej reformie zwracając uwagę, że negatywne konsekwencje działań Anny Zalewskiej odczują uczniowie i nauczyciele.
Organizowaliśmy pikiety, manifestacje, przeprowadziliśmy strajk szkolny i referendum szkolne, zbierając ponad 910 tysięcy podpisów. Sami. Choć od trzech lat zapraszamy do wspólnych działań oświatową „Solidarność”.
Przesłaliśmy do kierownictwa oświatowej „S” wiele listów i zaproszeń. Kilka z nich przypominamy (TUTAJ). Chcieliśmy się spotkać i rozmawiać, by wypracować wspólny plan działań na rzecz podniesienia statusu zawodowego nauczycieli i wzrostu płac pracowników oświaty.
Niestety, oświatowa Solidarność pozostała głucha na nasze prośby. I ślepa na to, co złego wyrządziła w edukacji reforma Anny Zalewskiej, którą tak długo i wiernie popierali (polecamy nagrania ich wspólnych konferencji prasowych i wywiady szefa oświatowej „S” np. Radio Kielce).
I to nauczyciele pamiętają.
Kiedy dzisiaj Ryszard Proksa, szef edukacyjnej „S” pisze, że związki powinny współpracować, to – z dużym żalem – pytamy kierownictwo KSOiW NSZZ Solidarność:
Gdzie byliście przez ostatnie trzy lata?
Dlaczego nie odpowiadaliście na nasze wnioski o współpracę?
Dlaczego nie okazaliście choćby solidarności ze strajkującymi pracownikami i nauczycielami w 2017 roku?
Dlaczego bardziej wiarygodna była dla Was Anna Zalewska niż to, co mówili o reformie nauczyciele?
I dlaczego usiłujecie winę za swoją trzyletnią nieobecność i niesolidarność przerzucić na innych?
Sławomir Broniarz /-/
Prezes ZNP